niedziela, 16 czerwca 2024

138 Egzamin

 Za tydzień mój debiut w roli egzaminatorki. Będę sprawdzała prace obcokrajowców,  którzy postanowili zmierzyć się z poziomem B1. Będę też oceniać egzamin ustny. Na szczęście zawsze w parze z kimś doświadczonym. Boję się bardziej niż przed własną maturą.


Umarła moja ciotka Jadźka.  Miała 97 lat. Umarła na starość. Jej matka  - Aleksandra (moja babcia) i syn -Janusz - też odeszli w czerwcu. Ona wybrała dobie na pożegnanie ze światem dzień urodzin mojego syna. On zaś przyszedł na świat trzy dni po śmierci swojej prababci Aleksandry.

Zwracacie uwagę na takie zbieżności dat?

9 komentarzy:

  1. 1. Życzę powodzenia Halinko :-)
    2. I w moim życiu taka zbieżność dat istnieje.
    Przytulanki od Stokrotki

    OdpowiedzUsuń
  2. Powodzenia👊
    U mnie cyfra 9 ma znaczenie, jeśli chodzi o śmierć w rodzinie ze strony Mam. Począwszy od rodziców i rodzeństwa oraz jej samej, zawsze była w roku śmierci.

    OdpowiedzUsuń
  3. Coś w tym jest. Moja wnuczka urodziła się 100 lat i jeden dzień po swoim pradziadku, a syn 100 lat po swojej prababci. Czas biegnie do przodu, ale jednak zatacza koło...
    A może to my szukamy jakiejś magii w otaczającym nas świecie?

    OdpowiedzUsuń
  4. Niby nie zwracam na zbieżności uwagi, a jednak one są i trudno je zignorować. Mój wnuk urodził się dokładnie dwa lata po śmierci swojego pradziadka, czyli mojego taty ( a mój tato zmarł akurat w Dzień Ojca). I nie można się dziwić, że dostał imię po ukochanym dziadku mojego Marka. Moja wnusia urodziła się w dzień naszej rocznicy ślubu. Te daty pozwalają mi bez problemów pamiętać o urodzinach tych moich wnucząt. Z najstarszym wnukiem też nie problem, bo urodził się 2 dni po urodzinach mojego Najstarszego . Najmłodszy sprawia pewien kłopot, ale po 14 latach w końcu zapamiętałam i jego datę urodzin ;). A Twoja ciocia pożyła sobie. Mam nadzieję, że spokojnie dożyła swoich dni . Przytulam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale czemu boisz się egzaminowania? Są przecież wytyczne i nie sprawdzasz ich z języka (dla Ciebie) obcego. Ja robiłam kurs na egzaminatora na certyfikat z j. rosyjskiego, ale nigdy nie podeszłam do egzaminowania. "Uciekłam" na emeryturę ;) Może te wytyczne nie są precyzyjne albo przeciwnie, są zbyt drobiazgowe? Dasz radę! Nie bój się, że zrobisz przykrość egzaminowanym. Najwyżej będą powtarzać egzamin, za jakiś czas.

      Usuń
    2. W wielu rodzinach są takie koincydencje dat. Daje to wiele do myślenia.
      Haniu, wytyczne są bardzo drobiazgowe i jest ich bardzo dużo. Każdy rodzaj błędów zaznacza się innym kolorem. Błąd jednego typu znosi inne błędy, występujące w danym słowie. Ludzie piszą bardzo niechlujnie, a egzaminator musi się zastanawiać, czy kreska oddalona od
      "s" o milimetr to już błąd czy jeszcze nie. Bardzo łatwo popełnić błąd, a nikt nie chce, żeby jego ocena była korygowana orzez audyt.

      Usuń
    3. Chyba przez te drobiazgowość wytycznych (czasem zupełnie niepotrzebna) "uciekłam" i nie chciałam egzaminować ludzi na certyfikat z rosyjskiego. Bałam się, że popełnię błąd. A "audyt" powinien wykazać się dobrą wolą i nie czepiać się nieistotnych drobiazgów (typu kreska nad czy obok s czy z). Ściskam!

      Usuń
    4. Audyt czepia się wszystkiego. Znak diakrytyczny nie w tym miejscu jest błędem ortograficznym. Brak "ogonka" w czasownikach może być błędem gramatycznym lub ortograficznym. Takich reguł jest mnóstwo.

      Usuń