sobota, 24 czerwca 2023

100. To już lato...

 Ostatni raz byłam tu 15 kwietnia...  Różne rzeczy dzieją się w moim życiu,   ale to tylko codzienna szarość. Praca, zmęczenie, ból spowodowany chorobą, jakaś taka obojętność na to, co się wokół mnie dzieje.   

Kryzys w programie, który już trochę mniej mi odpowiada, to ich kryzys. Sami muszą to załatwić.

 Ktoś odwołał ślub w ostatniej chwili? No cóż... Albo będą razem, albo  nie.

Bunt w Rosji? Nie pierwszy i pewnie nie ostatni.

Tylko lato cieszy. Zapach kwitnących na moim osiedlu lip przypomina wakacje w domu Rodziców.  Tamte lipy aż szumiały od może nawet tysięcy pszczół, które zbierały nektar...

Niekoszone trawniki zamieniają się powoli w łąki i zachwycają moje oczy...

Lato... Znowu spędzę je w mieście,  bo praca, przygotowanie kursantów  do egzaminów, dorabianie do nauczycielskiej emeryturki...

Jakiś takie to wszystko byle jakie... Trudno mi wykrzesać z siebie energię, chęć do dzielenia się codziennością, która jest do bólu zwyczajna.

Dobrego lata wszystkim!

🏝  🏞  🦋  🌻  🚍  🏕  🛶  🛤