niedziela, 11 września 2022

91. Niech tak zostanie

        Kolejny tydzień przede mną. Też długi i wypełniony pracą. Na dodatek jesienny. Ale nie narzekam. Bogu, albo jakiejś innej sile wyższej dzięki, jesteśmy zdrowi, mamy pracę , dach nad głową i pełną lodówkę. O ile nie zapomnimy zrobić zakupów. Ale mamy gdzie i za co je zrobić. Jak wszyscy mamy trochę zmartwień, ale oby tylko takie były.

Dobrego tygodnia!💗🍀

środa, 7 września 2022

90. Praca, praca, praca...

              Stokrotka zapytała mnie, czy ciągle jestem taka zapracowana.  Niestety, jestem. Prowadzę zajęcia w moich grupach,  a mam ich pięć. Z dwiema osobami mam zajęcia indywidualne. W poprzednim i w tym tygodniu zastępuję koleżankę, która ma urlop, a w cały przyszły tydzień będę miała zajęcia z przyszłymi studentami jednej z naszych wyższych uczelni.  Zajęcia mam w trzech miejscach i zdarza mi się biegać w tę i z powrotem. Codziennie kończę o... 18.30.  Nie! Przepraszam! W sobotę pracuję tylko do 15.45.🙆 Nigdy tyle nie pracowałam, ale też nigdy nie pracowałam z ludźmi, którzy chcą się uczyć. Bo z dzieciakami w szkole to wiecie, jak jest.  To, co teraz robię, to  zupełnie inny rodzaj nauczania. Inna metodyka, inny cel, inni ludzie.

            Tak, jestem zmęczona. Tak, wiem, trzeba się oszczędzać i dbać o zdrowie, jeść i wysypiać się. Za dwa tygodnie będę miała tylko moje grupy, będę zaczynała pracę około 10.00 i nareszcie odpocznę. Jak długo będą chętni do nauki polskiego? Trudno powiedzieć.  Nie wiem, jak długo będę pracować. Pewnie dopóki dam radę i dopóki będą mnie chcieli.

           A jutro rano czeka mnie grupa Ukraińców, potem pewna pani z Portugalii, potem znowu Ukraińcy i na koniec Meksykanin i Włoszka, czyli narzędnik liczby mnogiej, utrwalenie odmiany rzeczowników, nazwy miesięcy, rozmowy o pogodzie i czas przyszły. Od 9.15 do 20.00 z małymi przerwami.☕🍩  A o 20.00 przyjedzie po mnie mąż.😀