niedziela, 30 lipca 2023

103 Zła jestem, żeby nie powiedzieć dosadniej

 Nie przebieram już w słowach, bo ból uniemożliwia mi normalne funkcjonowanie. Chałupa mi zarasta pajęczyną, nigdzie nie chodzę - żadne tam wernisaże czy koncerty.😪Co rano po przebudzeniu zastanawiam się, kiedy zacznie boleć. Bo, na szczęście,  w nocy mam spokój. Potem konieczność dostania się do pracy i z powrotem.   Potem tylko pozycja horyzontalna.

Mam już trzy różne diagnozy,  za mną jest fizjoterapia,  akupresura i akupunktura tudzież wszystkie zalecane przez specjalistów ćwiczenia. Żeby było miłej, mój organizm nie reaguje na żadne, dotąd stosowane, środki przeciwbólowe.

Jutro, po dłuuuugim oczekiwaniu mam wizytę  u Najwyższej Instancji. Ostatnia deska ratunku. 

Na dodatek nie wiem, gdzie mi się zapisała prezentacja na jutrzejsze zajęcia z panią z Belgii.😭

Sorki. Ulało mi się.

Dobrego zdrowia!👍

wtorek, 25 lipca 2023

102. Podwójne szczęście

 i podwójny strach.  

W sobotę w końcu udało się  nam (mężowi i mnie) spotkać z naszą przyszywaną, "mentalną" córcią i jej mężem. Pierwszy  raz od kilku miesięcy,  bo oni w stolicy, a my na końcu mapy (świata) - w Szczecinie. Prawie rok temu byliśmy na ich weselu, a w sobotę  na pytanie :  - "Co słychać" ? - usłyszeliśmy: "Będziecie dziadkami! Podwójnymi "!

Jeszcze tego nie ogarniam. No bo jak to? Moja Ania będzie? jest? Mamą???

No i teraz mam się o kogo martwić...



poniedziałek, 24 lipca 2023

101. Tak sobie, o niczym

 Początek tygodnia jak marzenie - tylko półtorej godziny zajęć id 9. rano. Na dodatek z wyjątkowo zdolną, pracowitą i sympatyczną dziewczyną. Chyba mogę powiedzieć, że - mimo kolosalnej różnicy wieku - udało bam się zaprzyjaźnić. 

Po powrocie  do domu przegląd lodówki i stwierdzenie, że muszę wyjść po coś na obiad. Przy okazji oddam książki do biblioteki,  bo już z tydzień naliczają mi karę za nieterminowy zwrot. 20 gr za każdą książkę i każdy dzień. Cena nie zwala z nóg, ale trochę wstyd.

Po południu powinnam zmusić męża do wycieczki po deskę do prasowania. Poprzednia to już rzęcĥ, który jakiś miesiąc temu powinien wylądować na śmietniku. A tak swoją drogą, to jaki to jest rodzaj śmieci?

Wszystko  by było proste i łatwe, gdyby nie ból, który mi towarzyszy od kilku miesięcy. Mam już trzy różne diagnozy ( uszkodzenie więzadła biodrowo-kulszowego, rwa lub  nerwoból niewiadonego pochodzenia)i tyleż sposobów leczenia. Wszystkie  bez efektu. Żeby  było śmieszniej, to nie działają też żadne leki przeciwbólowe. Za tydzień nam kolejną wizytę u specjalisty. Ciekawe, co ten zobaczy w moich wynikach i co wykombinuje.🙈  

No więc ruszam powoli,  zagryzając zęby.

Bawcie się dobrze.🥰