piątek, 20 września 2024

147 Kolobrzeg

 Mój syn miał że cztery lata,  kiedy z upodobaniem wyśpiewywał, że  "Płynie przez Kołobrzeg  Parsęta, Parsęta", więc  dziś dostał ode mnie taką fotkę:

A to ja, wczoraj, przed zachodem słońca. 

Odkąd pamiętam, kocham morze. A konkretnie jego jednostajny szum, stalowoszary kolor, zapach, który jest inny niż wszystkie zapachy świata.  Nie pamiętam,  kiedy zobaczyłam ten bezkresny, piękny widok, ale na pewno było to w Mielnie. Tym razem jestem w Kołobrzegu. Mam(-y) dziś w nogach 15 tysięcy kroków i masę cudnych wrażeń. Nie żeby Kołobrzeg był ósmym cudem świata, ale po kilku latach bez urlopu zachwyca mnie wszystko. Nawet zakupy w tutejszej żabie.  A spacer brzegiem morza wyzwala we mnie wszystkie możliwe hormony szczęścia!😀


wtorek, 17 września 2024

146 Powódź i nie tylko

 Powódź

Pamiętam  tę, sprzed lat. Niewiarygodne nieszczęście. Dziś jest lepsza łączność, dokładniejsze analizy zjawisk pogodowych, a więc i możliwości  planowania ewakuacji, zabezpieczenia majątku. Choć wody i tak nikt nie zatrzyma, nie pokona.

Moi wybudowali ładne domki, mają zadbane ogrody i w ogóle fajne życie,  ale 300 metrów  od Widawy albo  niedaleko Odry. Zresztą nie oni jedni. Całe osiedla powstały w takich miejscach. Bo działki były tanie.🙈 Teraz samochody wywiezione  gdzieś, gdzie woda nie dojdzie, domy zabezpieczone workami z piaskiem,  kto był szybszy, ten ma butelkowaną wodę, chleb i konserwy. Owadowo-żabie sklepy mają wielkie obroty.

Strasznie się boję.

Demencja 

Straszna choroba.  Degeneracyjna. Odbiera wszystko. Niektórym daje wyciszenie, innym agresję. Znam i taki, i taki przypadek.  Dostałam dziś w twarz, dowiedziałam się, że jestem mordercą, szmatą i dobrym człowiekiem,  byłam przytulana i szarpana za włosy,  całowana po rękach i bita.  Pełne spektrum zachowań mojej, przez pół wieku, przemiłej sąsiadki.

Podziwiam  jej córkę. Te zachowania, to jej codzienność. Jak długo  jeszcze da radę?  Nie odda mamy do żadnego ośrodka, bo nikt się nią nie zaopiekuje tak  jak ona...

Urlop

W czwartek  jedziemy na wakacje. Na całe CZTERY dni. Będę spała, spacerowała nad morzem, czytała, piła kawę i jadła ciastka. Kompletnie nieodpowiedzialnie  i bez wyrzutów sumienia.  I ani razu nie pomyślę o moich kursantach,  o szkoleniach, egzaminach i wymaganiach na B1 czy C2. Może nawet wyłączę telefon? Będę egoistycznie cieszyć się urlopem, choć na świecie dzieją się straszne rzeczy. 😪

 

niedziela, 1 września 2024

145 Początek roku

 Już dość długo jestem na  emeryturze, a dziś śniło mi się, że uzupełniam dziennik. Taki, jak kiedyś, papierowy...

Rok dalej zaczyna się 1. września, kończy w czerwcu, a potem są wakacje.😀

Słonecznego września! ☀️