piątek, 20 września 2024

147 Kolobrzeg

 Mój syn miał że cztery lata,  kiedy z upodobaniem wyśpiewywał, że  "Płynie przez Kołobrzeg  Parsęta, Parsęta", więc  dziś dostał ode mnie taką fotkę:

A to ja, wczoraj, przed zachodem słońca. 

Odkąd pamiętam, kocham morze. A konkretnie jego jednostajny szum, stalowoszary kolor, zapach, który jest inny niż wszystkie zapachy świata.  Nie pamiętam,  kiedy zobaczyłam ten bezkresny, piękny widok, ale na pewno było to w Mielnie. Tym razem jestem w Kołobrzegu. Mam(-y) dziś w nogach 15 tysięcy kroków i masę cudnych wrażeń. Nie żeby Kołobrzeg był ósmym cudem świata, ale po kilku latach bez urlopu zachwyca mnie wszystko. Nawet zakupy w tutejszej żabie.  A spacer brzegiem morza wyzwala we mnie wszystkie możliwe hormony szczęścia!😀


6 komentarzy:

  1. Nigdy nie byłam w Kołobrzegu... ale wierzę Ci ze ma to miasto wyjątkowy urok. No i ten spacer brzegiem morza jest cudem!!!
    Stokrotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kołobrzeg to miasto, żyjące z turystów i kuracjuszy, a widać to na każdym kroku. Wzdłuż morza, tuż za plażą, ciągnie się park, a równolegle do niego deptak. Jest molo i port. Najciekawszy zabytek to katedra. Dużo tu zadbanej zieleni. Miasto jest bardzo czyste.
      Warto tu przyjechać, żeby po prostu odpocząć.
      Serdeczności, Stokrotko!❤️

      Usuń
  2. ach jak ja Cię rozumiem. Ja chyba pierwszy raz morze zobaczyłam w Świnoujściu albo w Międzyzdrojach. Nie pamiętam tego, bo miałam może z 2-3 latka. Ale co roku z rodzicami, a potem tylko z Mam spędzałyśmy tam część wakacji. Na wczasach, ale też były wypady jednodniowe z Gryfic, jak byliśmy z wizytą albo na wakacjach u wujostwa. Kocham nasze plaże i nasze morze o każdej porze roku.
    W Kołobrzegu byłam kilka razy.
    Cieszę się, że ten pobyt sprawił tyle radości :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Byliśmy w Kołobrzegu tylko kilka dni, a czuję się, jak odrodzona! Patrzenie na morze, spacer plażą ładuje moje akumulatory jak nic innego na świecie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniale ze udalo Ci sie miec urlop , w dodatku w miejscu ktore daje Ci spokoj i calkowity relaks.
    Ja jestem gorska - gory dzialaja na mnie tak jak morze na Ciebie. Moge patrzec na nie calymi godzinami i zawsze marzylam by moc je widziec z okien domu.
    Ocean, morze nie dla mnie, okreslam ze woda dookola i to wszystko.
    Jak wiesz mieszkam teraz bardzo blisko oceanu , ponad trzy miesiace - i ani razu nad nim nie bylam a nawet nie pragne. Czesto przyjezdzalismy tu do corki z wizyta, poprzez lata bylo tych wizyt dziesiatki i najczesciej wogole nad ocean nie jezdzilsmy choc bylo kwestia 20tu minut jazdy. Powiem Ci jeszcze wiecej - corka i ziec mieszkajacy przeciez tutaj i jak mowie blisko oceanu jesli zagladna na niego to moze 2-3 razy w roku. Nie sa w tym jedyni, mieszkancy po prostu pracujac nie maja czasu na to a takze jesli masz cos pod reka to powszednieje. Te tlumy na plazach to turysci, miejscowych mala garstka.
    Widzisz jak to ludzie sie roznia?
    Zycze bys miala wiecej okazji na urlopy nad morzem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest takie powiedzenie, że miejscowego nad morzem poznasz po tym, że jest nieopalony. Tak jak mówisz, ludzie pracują (najczęściej obsługując turystów) i nie mają czasu na plażowanie.
    W górach nie czuję się najlepiej. To chyba kwestia ciśnienia. Jednak widoki są tam przepiękne! Szczególnie jesienią. W młodości często jeździłam w Sudety i te rejony są mi najbliższe. Pewnie dlatego, że urodziłam się w Jeleniej Górze. Teraz z bólem serca patrzę na ogrom zniszczeń po powodzi. Woda to straszny żywioł.😪
    Widziałam w tv skutki huraganu na Florydzie. Mam nadzieję, że nie ucierpieliście z tego powodu.
    Ściskam Cię mocno!❤️

    OdpowiedzUsuń