Siedzę sobie sama w domu, oglądam "Szkło kontaktowe", bo lubię i wracając do poprzednich dwunastu miesięcy dochodzę do wniosku, że mimo wszystko nie był to zły rok. Przede wszystkim dlatego, że nas nie ubyło. Wprawdzie niektórych dopadł covid, ale wyszli z niego obronną ręką. Nie byłam na wakacjach, bo tak wyszło, ale za to miałam przez dwa miesiące bardzo ciekawą pracę. Usłyszałam niefajną diagnozę, ale pozbyłam się dziada i mam nadzieję, że nie wróci. Poznałam kilka interesujących, wartościowych osób i myślę, że te znajomości przetrwają. Synowa miała wypadek, ale powoli wraca do zdrowia i jest nadzieja, że latem będzie mogła wrócić do pracy i do treningów. Jesteśmy. Trwamy.
Nigdy nie jest tak, że jest absolutnie różowo. Ważne jak podchodzimy do problemów i trosk. Trzeba się umieć cieszyć małym - pogodą, uśmiechem przypadkowo spotkanego człowieka, czyjąś uprzejmością w tramwaju czy w sklepie, tym, ze mamy do kogo zadzwonić albo napisać ciepłe słowo na fb.
Życzę Wam, żebyście umiały i umieli cieszyć się drobiazgami, które przyniosą Wam nadchodzące dni.💖💖💖
Drobiazgi to podstawa. I nie dać przygnieść się kamieniem.
OdpowiedzUsuńMiło mi Cię gościć u siebie.😀
UsuńMasz rację. Życie składa się z drobiazgów. Pozdrawiam. 😀
O tak! Rok to 365 dni w których przeplata się i radość ze smutkiem, dobro ze złem...ale każdego dnia znajdzie się coś co wywoła nasz uśmiech, tylko trzeba to dostrzec. Nawet w deszczowe dni ;)
OdpowiedzUsuńUśmiechu na cały rok!
Gdyby nie deszczowe dni, nie umielibyśmy docenić tych słonecznych.
OdpowiedzUsuńTobie również uśmiechu na cały rok!😀 Ściskam Cię mocno!❤😘❤
Moja Mama zawsze mi mówiła że życie składa się z drobiazgów. Tylko jedne drobiazgi są piękne i dobre a drugie złe i okropnie męczące i komplikujace życie.
OdpowiedzUsuńRzecz w tym aby te złe wyrzucać a dobre pielęgnować, cenić i cieszyć się nimi.
Pięknie i bardzo mądrze nam życzysz Halinko :-)
Życie jest za krótkie, żeby pielęgnować w sobie urazy, wyolbrzymiać drobne problemy i niepowodzenia, więc żyjmy tym, co dobre.❤
OdpowiedzUsuńMasz rację Halinko, trzeba łapać każdy dzień i cieszyć się, że jest nam dany. I gromadzić w sobie te drobne radości, o których wspominasz. Mnie pomaga na chandrę wspomnienie uśmiechu mojego najmłodszego wnuka (1,5) Serdecznie Cię pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńWnuki, chyba niezależnie od ich wieku, są antidotum na chandrę.
UsuńUściski, Haneczko.🥰