Moja Babcia Helcia to moje dzieciństwo, to każde wakacje, opowieści o rodzinie snute przed snem. To spanie na kłującym sienniku, strasznie nudne majowe nabożeństwa majowe, po których kolana bolały od klęczenia w czasie odmawiania litanii. To niekończące się pochwały jaka to ja jestem mądra i grzeczna. I oczywiście mądrzejsza od drugiej wnuczki, mojej równolatki, ale wychowywanej przez rodziców. Byłam babciną dumą i sukcesem wychowawczym.😀
Dziadek to oaza spokoju, to pasienie krowy i wyprawy po owoce róży i tarniny. To był sposób dorabiania, bo pieniędzy w domu było malusio.
Drugich Dziadków ledwie pamiętam. Mieszkali na lubelszczyźnie. To było bardzo daleko. Dziadka widziałam raz, babcię może że trzy razy. Umarła trzy dni przed narodzinami mojego syna. Nie zdążyła być prababcią.
Dziś odwiedzą nas moje-nasze wnuki. Mój mąż jest dziadkiem przyszywanym i mówią do niego po imieniu, ale de facto jest ich dziadkiem.
Nasza najstarsza skończy w maju 24 lata. Pracuje, studiuje, szuka swojego miejsca w życiu. Niełatwym życiu osoby niepełnosprawnej.
Średnia w kwietniu skończy 18 lat. Za rok matura, a potem może medycyna, może psychologia, może studia związane ze sportem. Kto to wie? Na pewno jeszcze nie ona sama. Jej pasja to piłka nożna. Gra w drużynie Pogoni.
Najmłodszy w lipcu skończy 12 lat. Fascynuje go układanie kostki Rubika. Robi to bardzo szybko.
"To jest łatwe, babciu. Trzeba tylko znać algorytm i permutacje". Kiedyś chyba nawet słyszałam te słowa.😉
Najmłodszych to bardzo ciekawe wszystkiego dziecko. Szpera w Internecie, wyszukuje różne ciekawostki, którymi potem dzieli się z nami. Nawet jeśli nie chcemy.😀
Tak więc dziś będzie rosół, kurczak z owocami i schabowy dla Najstarszej. Ich ulubione dania, które ponoć robię najlepiej na świecie.😂
Wszystkim Babciom - obecnym i przyszłym - życzę wszystkiego najlepszego! Zdrówka i dumy z wnuków!🌹🌹🌹