Mam laptopa, bo muszę. Mam w nim całą zawodową bibliotekę, robię przelewy, czasem coś piszę, drukuję. Niewiele więcej potrafię. Niestety, nie rozumiem, co on do mnie mówi, kiedy muszę zmienić coś w ustawieniach, żeby ułatwić sobie robotę. Tak było wczoraj. Nie będę pisała na czym polegał (i dalej polega) problem, bo to kompromitujące, ale jestem zła, że nie potrafię sobie poradzić. We wtorek wróci mąż, podrzuci lapka do zaprzyjaźnionego machera, ktory w kilka minut ze wszystkim się upora. Młody jest (macher, nie mąż) i te wszystkie lapki, różne fony i inne zdobycze techniki obsługuje ot, tak sobie. Zazdroszczę. 😬
sobota, 27 września 2025
czwartek, 4 września 2025
191 Haneczka
Mieszkała "W środku niczego". Hania - Wasylissa. Przed chwilą przeczytałam wpis na Jej blogu, że Haneczki nie ma. Odeszła. Umarła. Nie mieści mi się to w głowie. Znałyśmy się, spotykałyśmy się. Może nie często, ale potrafiłyśmy przegadać kilka godzin o pracy, dzieciach, wnukach, o naszych uniwersyteckich wykładowcach, bo skończyłyśmy te same studia. Miałam okazję poznać Jej Rodziców. Byłam w środku niczego, pokazała mi legendarną działkę Taty. I co? To już koniec?... Haniu...❤️
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)