środa, 16 grudnia 2020

48. Różne skutki pandemii

 * Wszyscy więcej lub mniej narzekamy na ograniczenia, które są wynikiem epidemii. Nie chcą nas przyjmować lekarze,  musimy czekać na dworze w kolejce na pocztę, do apteki czy sklepu. Nie da się pójść z koleżanką na kawę czy z mężem na kolację do ulubionej knajpki. Coraz częściej słyszę, że jak się to wszystko skończy, to większość  z nas stanie się pacjentami psychiatrów. Wydaje mi się to bardzo prawdopodobne.  Jednak my możemy wyjść z domu, pójść na spacer, a są tacy, którzy nie mogą. Mam znajomą, moją niegdysiejszą uczennicę, która z powodu choroby psychicznej od ponad dwudziestu lat mieszka w Domu Pomocy Społecznej.  Nie ma rodziny, w zasadzie nie jest w stanie funkcjonować samodzielnie, więc DPS jest dla niej świetnym wyjściem. Wszystko było dobrze do czasu pandemii, bo Danusia mogła wychodzić poza teren ośrodka, mogła brać udział w warsztatach terapii zajęciowej, pójść do fryzjera czy do sklepu. Od marca to wszystko jest tylko marzeniem. Przez te wszystkie miesiace, przez całe lato świat ogląda przez siatkę ogrodzenia. Nie wolno jej nigdzie wyjść, nie wolno się z nikim spotkać.  Kontaktujemy się tylko telefonicznie. 

Nie mogę sobie wyobrazić, jak ona się czuje. 


** Pan Czarnek, zwany ministrem oświaty, był dziś łaskaw obwieścić informacje dotyczące przyszłorocznych egzaminów.  Że względu na wnuczkę jestem zainteresowana egzaminem po klasie ósmej, a maturą ze względu na zaprzyjaźnionego dziewiętnastolatka.

Wygląda na to, że każdy będzie w stanie zdać wszystko. I to z dobrym wynikiem, bo materiał okrojono do nieprzyzwoitego wręcz minimum. Trudno się temu dziwić, bo zdalne nauczanie to, niestety, fikcja.

*** Następny weekend to już święta. Z niecierpliwością czekam na serial o Agnieszce Osieckiej, który ma być wtedy emitowany.


6 komentarzy:

  1. To prawda, są ludzie którzy wyjątkowo cierpią na pandemii.
    Co nie powinno być dla nas pocieszeniem a raczej jeszcze większym smutkiem.
    I ja czekam na serial o Osieckiej. Zapowiedzi są bardzo ciekawe.
    Serdeczności Halinko :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Smutne jest to, że o tych ludziach uwięzionych w Domach Pomocy Społecznej w ogóle się nie mówi. Nie dość, że chorują, to pandemia pozbawiła ich wszelkich swobód.
    Uściski na dobry dzień, Jagódko!❤

    OdpowiedzUsuń
  3. Ech... ten rok to rok samotności, szczególnie dla osób chorych i starszych. Obostrzenia dla wszystkich są jakąś tam komplikacją, ale dla takich osób jest to bardziej dotkliwe i będzie miało większe konsekwencje. Moi Przyjaciele stracili bliską osobę, którą przez kilkadziesiąt lat opiekowali się najpierw pomagając rodzicom w opiece, a potem już sami. W sierpniu zeszłego roku oddali do DPS- zmarł na covid.
    Uściski serdeczne❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W DPS-ie, w którym mieszka Danusia, zmarły cztery osoby. W czasie, kiedy byli wśród nich zakażeni, nikomu nie wolno było opuszczać pokoju. Nie wiem, jak osoby chore psychicznie mogły to znieść. A własciwie wiem.😢
      Teraz wszyscy są zdrowi, ale dwa razy dziennie mają mierzoną temperaturę i obowiazuje ich bardzo ścisły reżim sanitarny.

      Serdeczności dla Ciebie i energii dla Twoich krwinek!❤

      Usuń
  4. Masz racje mowiac ze niektorych wirus dotyka bardziej niz innych. Widze to po sobie i swej rodzinie, gdzie to najbardziej dotknelo wnukow zmuszajac do nauki systemem online i pozbawiajac zajec sportowych czy zwyklych spotkan z kolegami, odwiedzin u mnie czy corki, ich ciotki. My, dorosli, malo odczuwamy poza noszenem maseczek i unikaniem innych ludzi. Jako ze miasto otwarte zyjemy w miare normalnie. Ale wiem ze wielu ma inaczej a procent smiertelnosci w domach opieki i wsrod pewnnych grup spolecznych jest ogromny.
    Niemniej wierze ze szczepionka przyniesie dobre rezultaty, tylko trzeba dac jej czas na dzialanie. Podobno juz w lecie zobaczymy poprawe. Co narazie wytrwajmy, stosujmy maseczki i dystans - zreszta co innego mozemy zrobic?
    Pozostan w zdrowiu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Moje wnuki też uczą się online. Z jednej strony jest to fatalne rozwiązanie, a z drugiej zmusza dzieci do większej samodzielności w procesie kształcenia. Jednak minusów jest zdecydowanie więcej, a ich skutki -w tym psychologiczne- dzieci będą odczuwały przez wiele lat.
    Śmiertelność w placówkach opiekuńczych jest większa, bo covid najczęsciej zabija ludzi starych i schorowanych. Smutna to prawda, ale dość oczywista.
    Również życzę zdrowia Tobie i Twoim bliskim.❤🍀

    OdpowiedzUsuń