Rok temu o tej porze oglądałam wszystkie telewizyjne wiadomości. Trochę z niedowierzaniem, z wielkim przerażeniem i zupełnie bez wyobrażenia o tym, co będzie dalej.
Na pewno nie byłam w stanie wyobrazić sobie, jak ta wojna zmieni moje życie.
Dziś NAPRAWDĘ doceniam fakt, że nam dach nad głową, że śpię we własnym łóżku, siedzę w ciepłym mieszkaniu i mam co jeść.
Codziennie spotykam się z uchodźcami i czasem nie jestem w stanie unieść ich emocji, wspomnień... Ale prawdą jest też, że dużo się uśmiechamy, a nawet śmiejemy w głos, że rodzą się dzieci i uczucia, tworzy się nasz "surżyk", o którym za jakiś czas ktoś napisze pracę magisterską, oni wrastają w nasze miasto, a dla nas ich obecność stała się codziennością. Życie toczy się dalej...
Ta wojna zmieniła mnie, moje miasto, kraj. Ale niech się jak najszybciej skończy...
Halinko dziękuję że się odezwałaś...I to w tak ładnej formie.
OdpowiedzUsuńI ja chciałabym żeby się ta wojna skończyła.
Stokrotka
Już od dawna nie czuję potrzeby pisania. Wiele tematów przelatuje mi przez głowę, ale właśnie! Tylko PRZELATUJE.
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię mocno!❤
Wszystkich nas zmieniła... Całkiem inaczej przyjmuje się informacje o wojnach gdzieś tam w świecie, niż gdy jest tak namacalnie blisko, dotyczy naszych znajomych, przyjaciół...
OdpowiedzUsuńWykonujesz świetną pracę!
Ściskam mocno :**
Dziękuję! Bardzo lubię tę swoją nową pracę. Na nowo odkrywam język polski.😉
OdpowiedzUsuń