niedziela, 27 lipca 2025

187 Już prawie sierpień

                     Wakacje na półmetku. Za mną miesiąc ciszy i jakiegoś wyjątkowego spokoju. Takiego w duszy, bo w realu ciągle coś się dzieje. Wnuczek skończył 13 lat i podjął decyzję,  że będzie lekarzem. ;) Jakieś dwa miesiące temu prawie się rozpłakał, kiedy matka wspomniała, że trzeba zacząć myśleć o wyborze jakiegoś dobrego technikum, bo  do końca podstawówki zostały tylko dwa lata. Żadne technikum, tylko  biol-chem w liceum! Ciekawe, czy wytrwa w postanowieniu.  Przez wiele lat twierdził, że będzie naukowcem, tylko jeszcze nie wie, w jakiej dziedzinie. :)

 Jedna wnuczka  zmieniła pracę   i chyba z wzajemnością   się zakochała, a druga robi prawo jazdy i dostała wyniki matury. Bardzo dobre wyniki. Zobaczymy, jak zakończy się rekrutacja na studia. Obie pracują. Młodsza wakacyjnie, a starsza już normalnie - etatowo.

 Mąż trzeci raz ostatni raz pojechał do pracy w Niemczech. Mam nadzieję, że to już naprawdę ostatni raz. Nie potrafi odmówić, kiedy go koleżanka prosi. ;) 

Ja sobie po cichutku  coś tam dłubię w pracy i kombinuję, jak by tu mieć jak najwięcej wolnego, zanim zacznę urlop, a to  dopiero od 20 sierpnia. Na całe 10 dni będę mogła zapomnieć o lekcjach, grupach, podręcznikach i zbliżających się egzaminach.  :))))

Czuję się już lekko zmęczona  pracą, ale też nie wiedzę siebie w roli całkowitej emerytki. Nie wyobrażam sobie, że będę całe dnie siedziała w domu. Sprzątać nie lubię, życia towarzyskiego w zasadzie nie prowadzę, działki nie mam, więc czym, poza czytaniem, miałabym się zajmować?  Nuda, panie! Nuda!

Przerażają mnie wakacyjne  tragedie... Dlaczego to, za co rodzic czy nauczyciel poszedłby do więzienia, uchodzi bezkarnie  starszym harcerzom? Ile  idiotycznych wyzwań skończyło się szczęśliwie, choć mogło być powodem tragedii? Co mają na celu te "sprawności", których zdobycie okupione jest narażaniem  życia dzieciaków, mobbingiem, upokarzaniem? 



1 komentarz:

  1. To prawda, że różnie z tą emeryturą bywa. Przyznam, że na swoją emeryturę bardzo czekałam i nigdy potem nie tęskniłam za swoim miejscem pracy ani nie narzekałam na nadmiar wolnego czasu. Zawsze znajdował się jakiś wypełniacz czasu.;)

    OdpowiedzUsuń