niedziela, 1 września 2019

7. CZEKAJĄC

To już drugi post, który piszę jednym palcem na tablecie. Mam za mały rozstaw palców, żeby zapisać na laptopie te nasze polskie ą, ę, ś,ć, a nie lubię niechlujstwa i omijania znaków diakrytycznych.
Czekam na operację ręki. Nie mam jeszcze skierowania, ale na wizycie kontrolnej lekarz stwierdził, że "lepsze jest wrogiem dobrego" i raczej trzeba będzie robić zabieg. W ubiegły czwartek był jeszcze zbyt duży obrzęk i decyzja ma zapaść w tym tygodniu.
Samo patrzenie na zdjęcie RTG jest niemiłe, bo widać wyraźnie, że obie części kości nie stykają się ze sobą dokładnie. Czasem dzieci  tak budują wieżę z klocków, że jeden wystaje na jedną stronę, a drugi na drugą. I wtedy wieża się wali. Jeśli moja ręka zrośnie się tak, jak jest ustawiona teraz, zmieni się punkt ciężkości i trudno mi będzie podpierać się na dłoni. Może to grozić kolejnym złamaniem. Zmniejszy się też zakres rotacji dłoni. Nie brzmi to fajnie, więc wolę, żeby mi tę kość złożyli operacyjnie.
Chodzenie z ręką na temblaku utrudnia życie. Szczególnie w takie upały. A temblak jest konieczny, bo każdy nieopatrzny ruch ręką powoduje ból. Na szczęście leki przeciwbólowe działają na tyle, że dziś pierwszy raz przespałam całą noc.
Jestem sama, bo mąż w pracy za granicą. Gdyby nie  najstarsza wnuczka, byłabym  bezradna. Przez pierwszy, najgorszy tydzień, codziennie do mnie przyjeżdżała, gotowała obiad albo przywoziła już przygotowany. Dzwoniła, pytała jak się czuję, co kupić po drodze.
Teraz już lepiej daję sobie radę sama, więc przywozi mi obiad na kilka dni. Ja tylko sobie podgrzewam.
Mam masę wolnego czasu, więc czytam, rozwiązuję krzyżówki, raz byłam na kawie z koleżanką. Powoli opanowuję wykonywanie codziennych czynności jedną ręką.
Najtrudniej jest związać włosy.
Mąż wróci w drugim tygodniu września.  Mam nadzieję, że będę już po zabiegu i pojedziemy sobie choć na kilka dni nad morze. Gdzieś mi uciekły tegoroczne wakacje...

7 komentarzy:

  1. Masko, chyba już pisałam, że Ci szczerze współczuję. Odpukać, nigdy nie miałam niczego złamanego, ale wyobrażam sobie Twoje cierpienie.
    Musisz mieć zrobioną operację, bo inaczej ręka będzie Ci dokuczać cały czas.
    Dobrze, że wnuczka jest taka troskliwa i się Tobą opiekuje przynajmniej w kwestii obiadów.
    Pozdrów ode mnie męża.

    OdpowiedzUsuń
  2. To raczej niedogodności niż cierpienie.Ludzi dotykają dużo większe dolegliwości, a ja po prostu muszę jakoś przetrwać ten czas i tyle. Oby wszystko szczęśliwie się zakończyło.
    Najstarsza wnuczka faktycznie jest bardzo fajna,ale młodszej dwójce też nie mogę niczego zarzucić.
    Dziękuję za pozdrowienia dla męża!
    Serdeczności, Aniu!

    OdpowiedzUsuń
  3. Miła Moja- to faktycznie bardzo przykre. Dobrze że masz taką kochaną Wnuczkę przy sobie.
    I dobrze ze mozesz nam o tym napisać. Wiekszosc z nas wie co to ból cierpienie i samotnosc.
    Przytulam Cię bardzo delikatnie....

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czuję się samotna. Mąż dzwoni kilka razy dziennie, koleżanka raz w tygodniu wyciąga mnie na kawę, wnuczka odwiedza, raz wpadła moja bardzo długoletnia przyjaciółka. No i mam Was - moje blogowe przyjaciółki od których zawsze usłyszę dobre słowo.
    Ale masz rację, że większość z nas zna cierpienie,samotność... Takie życie.
    Mam nadzieję, że Ty masz się coraz lepiej.💕

    OdpowiedzUsuń
  5. Wybierz sobie jakieś fajne miejsce na wakacje :), takie, jakie Tobie będzie najwygodniejsze, z pełnym wyżywieniem (albo i niepełnym, ale żeby nikt nie musiał gotować). Dla mnie wakacje, to też wakacje od gotowania. Bo ja lubię gotować, ale jeśli to jest codzienny obowiązek, to czasem lubić przestaje.
    No i zainwestuj w lekki gips, bo po zabiegu też zapewne nie poprzestaną na temblaku czy ortezie. Orteza jest zwykle po zdjęciu gipsu. A ten lekki gips jest chyba płatny (i nie wiem, czy w każdym przypadku skuteczny). Obyś jak najszybciej zaczęła powracać do normalności! A co miał na myśli lekarz, mówiąc, że lepsze jest wrogiem dobrego? Co mogłoby być lepsze? Brak operacji? Ech, ile to trzeba przecierpieć, żeby znów być zdrowym... Ściskam Cię!

    OdpowiedzUsuń
  6. Za chwilę jadę do chirurga i zobaczymy, co dalej. Lepsze to operacja,bo pozostawienie kości w obecnym ułożeniu zapowiada problemy w przyszłości.
    Trzymaj kciuki!😉

    OdpowiedzUsuń