Czekałam na męża pod sklepem, kiedy minął mnie chłopak tak na oko siedemnastoletni. Drobny blondyn z modną fryzurą przyodziany w dresową bluzę z wizerunkiem żołnierza w hełmie z biało- czerwonym otokiem i wielkim napisem "Chwała bohaterom".
Chłopak mnie minął, przeszedł na drugą stronę ulicy i tam spotkał kolegów. Zaczęli się głośno witać. Nie chcielibyście tego powitania słyszeć. To był jeden wielki stek najbardziej ordynarnych przekleństw. Podły, najpodlejszy język.
Słysząc to, pomyślałam o ojcu mojego męża, który był powstańcem warszawskim. Jednym z tych bohaterów, których chwałę głosił napis na bluzie tego niepozornego nastolatka. Co by poczuł, widząc tę scenę?
Ech… szokujący ale i smutny obrazek. Nikt temu młodemu człowiekowi nie wytłumaczył na czym polega patriotyzm i pamięć o bohaterach…Nie odrobiliśmy- jako państwo- tej lekcji.
OdpowiedzUsuńŚciskam😘
Ani Państwo, ani szkoła, ani rodzice, ani ja - przypadkowy przechodzień - nikt tej lekcji nie odrobił. Słysząc tych chłopców,
OdpowiedzUsuńbałam się do nich podejść, porozmawiać. Teraz mam wyrzuty sumienia. 😥
Bardzo przykre są takie sytuacje.
OdpowiedzUsuńByłam świadkiem czegoś podobnego w dniu 1 sierpnia na Starym Mieście w Warszawie - muszę o tym napisać na blogu kiedyś...
Ano przykre...
OdpowiedzUsuń