czwartek, 8 grudnia 2022

93. W sklepie

 Poszłam dziś do osiedlowego warzywniaka. Klientka przede mną kupowała ziemniaki i jeszcze coś. Nie pamiętam  co. Rachunek wynosił 17, 80. Pani chciała zapłacić telefonem. Okazało się, że ma na karcie 17.40 i ani grosza więcej. Poprosiła sprzedawcę, żeby wyjął z torebki dwa ziemniaki...

Znam tę Panią z widzenia. Wiem, że ma niewielkie mieszkanie, pracuje w Makro, ma chyba dwoje dzieci. 

5 komentarzy:

  1. Coraz częściej będziemy świadkami takich sytuacji...
    A bogaczom i tak dobrze się żyje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby nie to, że oboje z mężem pracujemy, też bym pewnie kupowała ziemniaki na sztuki.😥

      Usuń
  2. Obawiam się przyszłego roku. W aptece zostawiłam połowę renty... Ale niepokój jest związany z firmą, bo w zaistniałej sytuacji w obecnej formie nie ma szans funkcjonować. OM już wariuje od myśli jak przeprowadzić zwolnienia i zmniejszyć działalność, żeby nie dokładać. Bo i z czego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Apteka, zwykły spożywczak... dramat! Firmy padają, a prezes zadowolony. Niedobrze mi się robi, jak patrzę na tę zakłamaną kreaturę.

      Usuń
  3. Niestety, takie czasy nastały.Makro reklamuje się na MasterChef, a pracownicy muszą głodować.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń