i podwójny strach.
W sobotę w końcu udało się nam (mężowi i mnie) spotkać z naszą przyszywaną, "mentalną" córcią i jej mężem. Pierwszy raz od kilku miesięcy, bo oni w stolicy, a my na końcu mapy (świata) - w Szczecinie. Prawie rok temu byliśmy na ich weselu, a w sobotę na pytanie : - "Co słychać" ? - usłyszeliśmy: "Będziecie dziadkami! Podwójnymi "!
Jeszcze tego nie ogarniam. No bo jak to? Moja Ania będzie? jest? Mamą???
No i teraz mam się o kogo martwić...
Ależ to cudowna nowina! Gratulacje! I dobrze jak takich "zmartwień' przybywa, a nie ubywa ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki:**
Bardzo się cieszymy! Oby tylko wszystko dobrze się skończyło.
OdpowiedzUsuńCzyli co? bliznieta? Nie martw sie, to dobra nowina a pozniej ile radosci, obserwacji procesu rosniecia, okazji do obdarowywania , przytulania.....
OdpowiedzUsuńJa mialam (i mam ) bliznieta, parke - a w moich czasach nosilo sie ciaze na slepo wiec nie wiedzialam co mnie czeka i w pierwszej chwili rabnelo mnie obuchem w glowe ale szybko okazalo sie niezmiernie dobrym wydarzeniem chocby dlatego ze gdy znajome musialy przechodzic caly proces drugi i trzeci raz, ja juz nie musialam. A dzieciom bylo przyjemnie rosnac we dwojke.
Moze sie myle, moze nie to mialas na mysli?
Podziwiam Cię, bo opieka nad dwójką
OdpowiedzUsuńniemowląt to ciężka praca. Twoje dzieci urodziły się w Polsce? Ja w 1980 roku urodziłam syna i pamiętam, jak się wtedy żyło.🙈 Pewnie dlatego jest jedynakiem.😆
Oczywiście, że się cieszę i młodzi rodzice też są bardzo zadowoleni. Urodzą się dwie dziewczynki. Na razie wszystko jest w porządku. To już 17 tydzień. Na szczęście są to bliźnięta dwujajowe, wiec jest małe prawdopodobieństwo powikłań, ale zawsze jest jakieś ryzyko i stąd mój niepokój. Tym bardziej, że prawie dwa lata temu przeżywaliśmy horror w związku z bliźniaczą ciążą mojej kuzynki. Było zagrożenie życia, operacja wewnątrzmaciczna, transport ciężarnej do Warszawy, a potem cesarka półtora miesiąca przed terminem porodu.
Uściski!❤️🌞❤️🥰
Rozumiem że to jest to Ania którą kiedyś poznałam osobiście na stoisku mojego wydawcy w Parku Krasinskich...?
OdpowiedzUsuńBardzo bardzo się cieszę:-). Pozdrów ją proszę serdecznie ode mnie.
Stokrotka
Tak. To ta Ania. Oczywiście przekażę pozdrowienia.🥰
Usuń