Czterodniowy "urlop" to okazja do odgruzowania mieszkania. Nawodniłam moje storczyki, umyłam jedno okno i posprzątałam najmniejszy pokój. Ręce mi odpadają, bo odkurzałam książki. Ręcznym odkurzaczem i ściereczką. Każdą jedną po kolei. Różne kurzołapy też wypucowałam. W nagrodę zrobię sobie kawę i zalegnę na balkonie z książką.
Zaległam i dalej zalegam. Na dowód, że naprawdę miałam co odkurzać, chciałam zamieścić zdjęcia, ale czemuś mi się nie udało.🤷♀️
Przeczytałam wczoraj, że od 15 lutego tego roku każdy, kto pracuje z dziećmi musi być zweryfikowany przez dyrekcję, że nie był karany jako przestępca seksualny. Dotyczy to też rodziców, którzy jadą na wycieczkę z klasą (najczęściej swoich dzieci) jako opiekunowie wspomagający. Takie zaświadczenia muszą też przedstawić studenci, którzy mają praktyki w placówkach edukacyjnych. Przepis jak najbardziej potrzebny. Rozumiem, że dotyczy on nowych osób przyjmowanych do pracy. A co z tymi, którzy nie byli karani, a mają pedofilskie skłonności? W ciągu zawodowego życia dwa razy spotkałam się się z takim przypadkiem. Raz sprawa skończyła się wyrokiem, ale w szkole wiedziało o tym kilka osób. Drugiego nauczyciela uczennica oskarżyła o molestowanie, sprawa trafiła do prokuratury i... rozeszło się po kościach. Nie chcę pisać o szczegółach, ale wszystko zamieciono pod dywan, a pan poszedł na emeryturę. Może udzielać korepetycji, jeździć z młodzieżą na kolonie, pracować na zastępstwie. Jednym słowem żaden przepis nie uchroni dzieciaków przed takimi ludźmi.
Masko, jak bylam uczennica w liceum mielismy takiego lekkiego " dziwaka" pana od fizyki. Generalnie byl dosc poblazliwy dla dziewczyn, bardziej wymagajacy dla chlopakow. W klasie maturalnej pojechal z nami na wycieczke jako opiekun i dosc po czasie dowiedzialam sie, ze robil dosc mocne podchody do kilku dziewczyn. Potem cos mi sie obilo o uszy, ze juz wczesniej probowal z mlodszymi klasami...Rodzice narobili rabanu w dyrekcji i nagle pan od fizyki zniknal ze szkoly. Jakiez bylo moje zdziwienie jak po dobrych 6-7 latach, juz po studiach, zaczelam nowa prace na gdanskiej Starowce i pewnego pieknego, letniego dnia przechodze sobie kolo podstawowki, ktora mialam po drodze, okna pootwierane i slysze bardzo znajomy glos . Patrze i oczom nie wierze : pan od fizyki uczy teraz dzieci w podstawowce! Te uczennice w liceum mogly sie jeszcze jako tako obronic i zwrocic o pomoc , a te maluchy? Uwazam, ze przepis jest potrzebny , nawet taki niedoskonaly jest lepszy niz zaden 👍Pozdrawiam Asia
OdpowiedzUsuńCześć, Asiu!😘
OdpowiedzUsuńTen "mój" też był od fizyki. Obleśny dziad choć obiektywnie zadbany, elegancki facet. Było w nim coś "lepkiego". Jedyny nauczyciel, z którym przez 10 lat pracy byłam "na pan".
Serdeczności!😘
No cóż, pedofilów powinno się z mocy prawa kastrować chemicznie. sami się nie są w stanie powstrzymać. A co zrobić z pedofilską 'rodziną", tatuśkiem (ojczymem), bratem, kuzynem, wujkiem? dziecko nie ma szans na obronę jesli nawet najbliżsi mu nie uwierzą?). Wielki problem. A jesli chodzi o przepis, to owszem, słuszny. Ale ilu jest "zakamuflowanych" pedofilów? Jak ich wyłowić, jak ujawnić? Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNie ma dobrego sposobu. Jedyne, co można zrobić, to edukować dzieci.
OdpowiedzUsuńPrzepis potrzebny. Kompletnie nie pamiętam jak to było wcześniej, kiedy sama uczyłam w Polsce. W Irlandii tutejsza garda sprawdza, czy nie byłam karana, po prostu. I to powinno wystarczyć (zaświadczenie, że nie byłam karana akurat za przestępstwa seksualne, to trochę takie dęcie w dodatkową trąbkę, bo kara to kara, proste).
OdpowiedzUsuńNie zgadzam się co do karania za skłonności. Jeśli było przestępstwo, powinna być kara, natomiast ocenianie za to kto ma co w głowie to już chybotliwa ścieżka. Niestety w temacie przestępstw mających miejsce w szkole, wiem, że dyrekcje szkół nie lubią robić dymu i zbyt często idą ludziom na rękę (także rodzicom, gdy przestępcami są ich słodkie pociechy, np. wypisujące obraźliwe teksty w internecie - a jest to karalne - czy kradnące i niszczące mienie publiczne - to akurat plaga od pokoleń).
Oczywiście, że nie można karać za skłonności, ale przejawianie ich nie może być zamiatane pod dywan. Jeśli nauczyciel ma skłonności pedofilskie, wszyscy to wiedzą, mówią o tym po cichu, to dyrekcja ma obowiązek reagowania.
UsuńMyślę, że reakcja na hejt i wandalizm wśród dzieciaków jest bardziej zdecydowana niż na niewłaściwe zachowania nauczycieli.
Przepis potrzebny, ale przede wszystkim edukacja dzieci i nauczycieli/dyrekcji również, żeby jak już się coś wydarzy nie zamiatać pod dywan
OdpowiedzUsuńŻaden przepis nie zastąpi edukacji zarówno dzieci jak i dorosłych.
OdpowiedzUsuń