sobota, 1 listopada 2025

194 Lidzia

 Mój fejsbukowy znajomy w dzisiejszej notce wspomina dzieci, którym nie dane było zobaczyć słońca, deszczu... 

Mamy w rodzinie męża taką historię... 

Ciocia Janka urodziła dziecko, które zmarło, jako niemowlę. Cioci coś się się w głowie potem porobiło i nie wolno było o dziecku wspominać. Siostra cioci swoje pierwsze dziecko urodziła dwa lata wcześniej, a ostatnie dziewięć lat później. Ponieważ o malutkiej kuzynce nikt nie wspominał, nikt o jej istnieniu nie wiedział. Mój mąż, jako może siedmiolatek, był na jej grobie z ojcem, ale miał przykazane milczenie, żeby cioci i wujkowi nie robić przykrości. Jak wspomina, nie bardzo rozumiał całą tę sytuację, ale  tajemnicę zachował. Pewnie trochę ze strachu, a może nie dowierzał ojcu. Po latach nie było już wiadomo czy to prawda czy rodzinna legenda. Kilka tygodni temu mąż znalazł w rodzinnych papierach jakiś dokument z nazwiskiem dziecka wujostwa, a mnie coś podkusiło, żeby wpisać to nazwisko w wyszukiwarkę miejsc pochówku na naszym cmentarzu i znalazłam informację, że grób istnieje. Nie został zlikwidowany, choć minęło 75 lat. Malutka Lidia, która dziś mogłaby mieć dorosłe wnuki, nie będzie zapomniana. Najstarsza kuzynka mojego męża, której nie dane było żyć.

8 komentarzy:

  1. Znam sytuację, gdy zlikwidowano imię małego zmarłego dziecka z tablicy nagrobnej, bo uznano, że przy następnym pochówku w rodzinnym grobie na tablicy będzie już „ za ciasno”. To tak absurdalne, że wydaje się nierzeczywiste.
    Spoczywaj w pokoju, Kaziu. [*]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biedny Kaziu.😪 Niech odpoczywa tam, gdzie jest miłość.

      Usuń
  2. W moim mieście jest cmentarz i na nim "łąka pamięci" (a może raczej "las pamięci" - nie pamiętam dokładnie).
    Dojrzewam coraz bardziej, że to właśnie tam chciałabym zamieszkać po śmierci.
    Zastanawiam się też, kiedy kremacja zwłok będzie jedyną możliwością pochówku, bo z przerażeniem obserwuję, że wkrótce nekropolie zajmą większą powierzchnię niż miasto żywych.
    Też Lidzia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na naszym cmentarzu jest Ogród Pamięci i Zadumy. Mozna tam złożyć urnę i pozostawić tabliczkę, poświęconą zmarłemu. Wiele rodzin korzysta z tej formy pochówku. Szkoda, że prawo nie zezwala na rozsypywanie prochów.
      Pozdrawiam, Lidziu.🌹

      Usuń
  3. W mojej rodzinie zatajono dziecko, żywe, dlugo żyjące, rocznik 1912, starsza siostra mojej babci, bo miała ten feler, że była nieślubna... dosyć późno dowiedziałam się o jej istnieniu, że jest ktoś taki, I gdzie długo żyła i w podeszłym wieku zmarła. Niesamowite.

    OdpowiedzUsuń
  4. Biedna. Pewnie nie było jej w życiu łatwo.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też miałam małą siostrzyczkę, która zmarła tragicznie w wieku 1.5 roku, a potem ja się urodziłam. Nigdy się o niej nie mówiło w rodzinie, chyba żeby nie przypominać tragedii rodzicom, ale mały grób jest do tej pory. Ja w lecie zaglądam tam na cmentarz, bo jest w innym mieście, gdzie kiedyś mieszkali rodzice. Opiekuję się nim więcej moja siostra cioteczna i czasami narzekają, że ja nie przyjeżdżam tam częściej. Zawsze wiedziałam o tej smutnej historii od cioci, mojej mamy dużo młodszej bratowej, która też historię znała po fakcie. Nigdy nie pytałam się mamy co właściwie się stało, bo mi się chciało nad nią płakać, szczególnie, gdy miałam już swoje dzieci. Z moim starszym bratem, który może coś wie więcej, też nigdy o niej nie rozmawiałam. Taka smutna historia, gdy dzieci umierają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Współczuję Ci. To trudne uczucie, kiedy wie się o rodzeństwie, którego nie dane nam było poznać. 💔

      Usuń