piątek, 26 grudnia 2025

199 Dolce far niente

 Czekałam na te dni, jak na zbawienie.  Marzyłam o leniwym odpoczynku. Bez gotowania, sprzątania,  bez przygotowywania lekcji. I teraz spełniam te marzenia.

Wigilia była rodzinna, ale bez napinki.  Mnie udał się barszcz, synowi uszka, Najmłodszemu sałatka, a synowej makowiec. Pani Ukrainka zarobiła na świetnych pierogach, ja nie spróbowałam ani swojego bigosu, ani sernika, ale podobno oba były  dobre. Prezenty trafione,  atmosfera fajna, więc czego chcieć więcej?

Wczoraj i dziś przemieszczam się z sypialni na kanapę w "salonie" i z powrotem, coś tam czytam, czegoś słucham,  czasem przysypiam, czasem zerkam na telewizor. Żadnych wizyt i rekwizyt, żadnych telefonów. Nie wystawiam nogi za próg. Takiego luzu nie miałam od lat. Wyłączyłam  tryb ADHD i organizm się regeneruje. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz