Wczoraj zauważyłam pierwsze zielone listki na żywopłocie czerwonych dębów. To niechybny znak, że wiosna zawitała do nas na dobre. Bardzo za nią tęskniłam. Za ciepłymi dniami, za wieczorami, kiedy można siedzieć przy otwartym balkonie, za zielenią za oknem.
Wczoraj, pierwszy raz od miesiąca byłam na spacerze. Nie, nie w parku, bo najbliższy jest dość daleko, a unikam przemieszczania się tramwajem. Spacerowałyśmy z przyjaciółką po... cmentarzu. I to było bardzo przyjemne.
Nie ma tego złego... Ograniczenia zwiazane z pandemią uczą nas doceniania prostych wolności. Cieszy zwykłe wyjscie do sklepu, spacer, spotkanie z sąsiadem. To nic, że z zamaskowanym.😷
Paradoksalnie nie mam teraz na nic czasu, choć prawie nie wychodzę z domu. Od rana siedzę przy maszynie i "produkuję" maseczki. Są już różne modele, a panie przebierają w kolorach i wzorach. Jedna z moich wnuczek stwierdziła, że rozważa noszenie maseczki nawet po pandemii, bo nikt jej teraz nie zarzuca, że ma niezadowoloną minę.
"- A ja, babciu, po prostu tak wyglądam."
Ja też snuję podobne rozważania, ale z nieco innego powodu.😉
Tu i tam słyszy się głosy, że to zasłanianie ust i nosa niczemu nie służy, ale gdyby tak faktycznie było, to chirurg operowałby bez maseczki.
A propos chirurg - dziś zadzwonili do mnie ze szpitala, że moja operacja jest przesunięta na 21 maja. Trochę mnie strach obleciał, bo do ponad 30% zakażeń dochodzi w szpitalach i przychodniach, ale może za miesiąc sytuacja się poprawi.
Bądźcie zdrowi!🍀🍀🍀
Halinko - cyba lepiej że Ci przesunęli operację w tej sytuacji.Tylko uważaj bardzo na siebie.
OdpowiedzUsuńSerdeczności Kochanie :-)
Oczywiście, że lepiej. Jesli na oddziale nie będzie zakażeń, to mi w końcu zrobią porządek z tą cieśnią i wrócę do normalności.
OdpowiedzUsuńA jak Twoja stopa? Lepiej?
Tez bardzo na siebie uważaj!🍀😷
Uściski serdeczne!❤❤❤
Wsiadam w auto i jadę do Siedlic- jak znasz okolice, to przy samej pętli autobusowej jest „nasze ranczo” i obok wejście do lasu... Inna rzeczywistość przez kilka godzin...
OdpowiedzUsuńTez mam stracha przed majowymi badaniami, bo TK mnie czeka, więc... ale na razie o tym nie myślę.
Ściskam mocno 😘😘🍀🍀
Bardzo nam jest teraz potrzebna inna rzeczywistość...
OdpowiedzUsuńNie bój się. Będzie dobrze.🍀🍀❤❤
Bardziej boję się wizyty, niż wyniku, bo oprócz izby przyjęć, oddziału dochodzi obecność w budynku rtg.
UsuńNo tak. Rozumiem. Ja tez nie boję się operacji, tylko późniejszej wizyty w przychodni, związanej ze zmianą opatrunku. Bo szwy to sama sobie zdejmę.
UsuńUściski!😘
Ta wiosna ciągle kapryśna, ale cieszmy się choć dwudniowym latem co dwa dni ;)
OdpowiedzUsuńtez sie bałam przychodni, miałam Holtera na połowę maja, w tym tygodniu zadzwoniła pani recepcjonistka, że się zwolnił termin już, czy mogę "jutro" przyjść. Zgodziłam się, byłam, puściutko, byłam jedyna. Oczywiście w masce, zmierzono mi temperaturę pro forma, już po założeniu aparatu. Oddawałam na drugi dzień rano i też nikogo. Panie w recepcji w "przyłbicach" z plastiku ze 2 metry ode mnie, (gruba linia na podłodze, której nie wolno przekraczać) przy wejściu, potem pusty korytarz z rzędem pustych krzeseł. A odczytanie tego Holtera i tak będzie w tym majowym terminie. Pojechałam autem, miałam rękawiczki gumowe i dodatkowo poproszono mnie o dezynfekcje rąk. Jak można się ochronić bardziej? Jednak znam osoby, które nadal uważają wirusa z wymysł medialny i spotykają się z dalszą rodziną, "bo nudno". I jak tu tych Polaków "niedowiarków" chronić przed nimi samymi? Ściskam Cię!
Głupota dotyka różnych ludzi. Pół biedy, jeśli szkodzą tylko sobie. Gorzej,gdy mogą zaszkodzić innym.
OdpowiedzUsuńDobrego wyniku Ci życzę, Haneczko!❤