Ostatni dzień roku. Jedni szykują się do szampańskiej zabawy z nadzieją i radością patrzą w przyszłość, innym kręci się w oku łza refleksji, a dla jeszcze innych jest to zwykły dzień. Należę w połowie do drugiej, a w połowie do trzeciej grupy. To nie był dobry rok. Przeczołgał mnie nieźle. Strata, której jeszcze nie przyjęłam do wiadomości, bo w głowie nie chce mi się pomieścić, że już nie usłyszę, nie zobaczę kogoś bardzo kochanego. Musiałam stawić czoła demencji cioci, która przez całe życie błyszczała inteligencją, oczytaniem, wielką kulturą osobistą, a dziś... To tylko to, co najbardziej boli...
Zwykły dzień. Mam w planie prasowanie - lubię, bo mnie relaksuje. Odkurzanie - nie lubię, ale chyba nie mam wyjścia. Telewizja - zobaczymy, czy będzie co obejrzeć i czego posłuchać. I czytanie. Jestem w połowie "Zbędnych" Chmielarza. Trochę zakręcony kryminał, ale kupiłam i czytam, bo akcja dzieje się w Kowarach i okolicy, czyli w miejscach, które darzę sentymentem. W Kowarach poznali się moi Rodzice, jeździliśmy tam na wakacje, a ja zdeptalam tam wiele ścieżek. Teraz wędruję sobie po miasteczku, idę na Przełęcz Kowarską, przeglądam w necie zdjęcia, mapy. Lubię tak czytać.
Mam nadzieję, że wszyscy spędzimy ten dzień i noc tak, jak chcemy. Życzę Wam dobrego roku.❤️
Dobrego roku, lepszego, dużo lepszego od tego, który właśnie mija. Niech przyniesie spokój i dobro!
OdpowiedzUsuńWzajemnie! Niech to będzie dla Ciebie dobry rok!❤️
OdpowiedzUsuńCześć Kropka,
OdpowiedzUsuńdojrzałam Cię chyba u Hani. Chwilę poczytałam. Wiesz ja też miałam młodego wujka, był 12 lat starszy ode mnie. Też nie żyje już, ale odszedł dosyć młodo, bo miał tylko 51 lat. Żona żyje, ale my jesteśmy na ty. Mówiłam na nią ciociu, gdy byłam dzieckiem. Ten wujek się z nami wychowywał, bo babcia wcześnie zmarła. Tak jak starszy brat.
A powieść Zbędni mam podpisaną przez autora. Byłam w lipcu na spotkaniu podczas festiwalu Olgi Tokarczuk w Oleśnicy.
Szczęśliwego Nowego Roku.
Pozdrawiam.
Przeoczyłam Twój komentarz - przepraszam!
UsuńZ Hanią znamy się już bardzo długo. Kilka razy udało nam się spotkać.
Z rodzeństwem mamy przez większość życia byłam na "ty". Nawet do babci mówiliśmy po imieniu.
Do poczytania!
Serdeczności!❤️