Mam jedno dziecko rodzone - syna, i drugie - adoptowane - synową. Właściwie to ja jestem mamą adoptowaną przez synową. Kilka lat temu do kwiatów była dołączona karteczka z pytaniem: "Czy mogę cię adoptować na mamę, bo mam dosyć bycia sierotą". Dobrze, że wysłała bukiet kurierem (czas pandemii), bo lepiej, żeby nie widziała, jak ryczałam.
Tegoroczna dniomamowa wizyta była dziś, bo syn jutro wyjeżdża. Przyszli bez dzieci, więc mogliśmy spokojnie pogadać. Dzieciaki mają 25, 19 i 12 lat, ale to jednak dzieci - robią szum, więc czasem chce się posiedzieć bez nich.
Wypiliśmy kawkę, zjedliśmy ciasto, złożyłyśmy sobie wzajemnie życzenia. Wszak synową jest mamą x 3!
Kiedy wychodzili, wyściskałam oboje, żegnając słowami "Kocham Cię ". Synowa nie ma problemu z wyrażaniem uczuć, czego nie mogę powiedzieć o synu. Przymuszony przez żonę wydusił to nieszczęsne "Kocham Cię" , ale od razu dodał: "Tylko nie myśl, że w ciągu najbliższych 30 lat jeszcze raz to ode mnie usłyszysz". 😂 Pokonał sam siebie, a zmieszanie musiał pokryć żartem.
Bycie Matką to bardzo odpowiedzialna funkcja. Przeważnie piękna. Ale czasami odrobinę bolesna.
OdpowiedzUsuńPrzytulanki od innej mamy :-)
Różnie bywa z tym macierzyństwem. To skomplikowana, życiowa rola.
OdpowiedzUsuńPrzytulam, Kochana.❤️
To jak z byciem ojcem, łatwo nim zostać, jak i zostać matka, ale być matka czy ojcem, to już wyższa szkoła jazdy, i nie raz się polega.
UsuńBycie rodzicem jest trudne. Nigdy nie wiesz, co Cię spotka w danej chwili, a musisz umieć zareagować tak, żeby nie zrobić nikomu krzywdy. Nie ma żadnych procedur, których można by się trzymać. C'est la vie.🤷♀️
OdpowiedzUsuńWzruszyłaś mnie. Macierzyństwo jest piękne!
OdpowiedzUsuńBycie mamą 45-letniego faceta 46-letniej kobiety jest piękne, bo dowodzi prawdziwej miłości. Oni już są bardzo dorośli, a jednak lubią być dziećmi.❤️❤️
UsuńZe mnie to taka mama -koleżanka, chociaż nie buduje to autorytetu 🤣 ale już tak jest od lat. Starsza córka wchodzi w rolę odpowiedzialniejszej osoby niż matka.🤣
OdpowiedzUsuńWspaniale, że z synową masz taki doskonały kontakt. Ja moich zięciów też lubię, jeden z nich jeszcze nieoficjalny, ale bardzo mi się podoba.
Między synową a mną nie zawsze było kolorowo, ale to już przeszłość.
OdpowiedzUsuńMama- koleżanka czasem prowokuje dzieci do brania przez nie odpowiedzialności za to i owo, ale to może być bardzo dobra relacja. Skracanie dystansu jest lepsze niż budowanie postaci matki-matrony, Tej-która-zawsze-wie-lepiej.