Tak. Tracę rachubę dni i wcale mi to nie przeszkadza. Tak naprawdę to odkąd jestem na emeryturze, nie obchodzi mnie czy jest poniedziałek, czy środa.
Wczoraj była piękna pogoda i jakoś tak się stało, że zabrałam się za sprzątanie balkonu po zimie. Okazuje się, że zrobienie porządków na powierzchni 2,4 metra kwadratowego jest nie lada wyzwaniem logistycznym.
Dacie wiarę, że bez najmniejszego szwanku przetrwały zimę moje zwisajace pelargonie? Żal mi było je wyrzucić, więc poobcinałam stare pędy i zobaczę, czy wyrosną nowe, czy będą miały ochotę kwitnąć. Wymyłam doniczki, regał na ktorym stoją, okno, wyszorowałam podłogę i teraz czekam na kolejne ciepłe dni, kiedy będę mogla tam usiąść i w ciszy poczytać.
Odcinam się od toksycznych wiadomości, bo one męczą. Na te dni moim guru jest dr Mateusz Grzesiak. Posłuchajcie jego wypowiedzi na fb. Sądzę, że warto.
Cwiczę z Qczajem. Codzienny krótki trening bardzo dobrze mi robi. Szczęśliwie mam matę do ćwiczeń, hantle, gumy i piłki.
Czytam kryminały, codziennie rozwiazuję kilka krzyżówek.
A czas płynie i każdy dzień przybliża nas do szczęśliwego końca tej trudnej przygody.
Pozdrawiam Was serdecznie!❤
Wspaniale postępujesz Halinko.
OdpowiedzUsuńJa też się gimnastykuję, szczególnie nogi, bo ciągle mam kłopot ze ścięgnami podeszwowymi.
Damy radę, nie mamy innego wyboru.
Serdeczności :-)
Musimy dać radę, choć łatwo nie jest.Właśnie dostałam esemesa o wprowadzonych dziś zarządzeniach. Rozumiem to i podporzadkuję się bez szemrania. Dla dobra mojego i innych.
OdpowiedzUsuńĆwicz, Kochana, bo nasza sprawność zależy od nas. Też walczę o zdrową rękę.
Serdeczności!😘
Nie wiem nic o kolejnych ograniczeniach. Z domu wychodzę tylko do ogrodu. I nie teraz, bo nagle na wiosnę przyszła zima i z wiosny sobie drwi. Co noc takie przymrozki, jakich nawet w zimie (kalendarzowej) nie było. Bo i zimy nie było. W sklepie byłam tydzień temu i nie ciągnie mnie, ale parę rzeczy by się przydało. Może jutro jeszcze dam radę nie iść (okropnie nie lubię wychodzić z domu). jedyne ćwiczenia, jakie zrobiłam, to uprzątnięcie ogrodu rodziców po zimie ( 5 godzin w sobotę). I fakt, dobrze mi zrobiły, kręgosłup przestał boleć ;) Na szczęście nikt nie zakazuje poruszania się swoimi autami, ani rowerami (moi jeżdżą do pracy rowerami). I może nawet padać (nawet powinno, bo znów susza u nas), byle już w końcu była normalna ciepła wiosna. Bo to zimno z tym wirusem jest trudne do zniesienia. Wiem, że ćwiczenia dają Ci radość, więc ćwicz, dla zdrowia i radość! Dobrze jest móc robić , to co się lubi i mieć na to czas :) A czas akurat mamy :) Ściskam Cię!
OdpowiedzUsuńW tej chwili ogród jest wybawieniem, bo daje poczucie swobody.
UsuńNie dostajesz esemesów powiadamiających o różnych alertach?
Ciepłej wiosny,Haneczko!
Nakazuje sobie myśleć, że każdy mijający dzień przybliża nas do końca tego szaleństwa. Jednak jest we mnie lęk szczególnie o bliskich. Wszyscy pracują, oprócz przyszłej synowej, która ma prace zdalną.
OdpowiedzUsuńZaczęłam już robić porządki w drugim mieszkaniu, ale że nigdzie mi się nie spieszy, to zajęcia będę miała na dlugo😉
Uśmiechu życzę w ten wcale nie radosny czas!
Ściskam 😘
Też tak myślę! Wiem, że każde nieszczęście kiedyś mija, więc i to minie. Tyle razy czekałam i doczekałam się, więc i tym razem tak będzie.
OdpowiedzUsuńDawkowanie sobie prac domowych to bardzo dobry pomysł! Być może musi nam ich starczyć na długo.
Wytrwałości, Kochana! :-)