piątek, 25 marca 2022

80. Alleluja i do przodu

     Nam wrażenie,  że ostatnie dwa tygodnie to jakaś czarna dziura czy inna wyrwa w moim życiorysie.  Niby lekko przeszłam ten covid, ale chyba jednak nie do końca.😉  Na szczęście  dziś zobaczyłam na teście jedną kreskę! Znaczy się  negative! Hurra!

    Z tej radości wzięłam się za prasowanie tego, go moja Candy  była łaskawa wyprać w tym tygodniu,  ale ponieważ prasowanie to dla mnie relaks i przyjemność, to część tej partaninki zostawiłam sobie na jutro.😉

    Kiedy już powiesiłam na balkonowej suszarce kolejne pranie, zapragnęłam w końcu wyjść na dwór. Pierwszy raz od dwóch tygodni!  Była taka cudna pogoda,  słonko świeciło,  ptaszory darły się jak opętane,  więc  postanowiłam zrobić sobie wycieczkę... z plastikami do śmietnika. Dwa piętra w dół,  pięć klatek schodowych w jedną stronę i tyleż z powrotem.  Dałam radę. Ale odpoczywałam potem dobre pół godziny.  Najwidoczniej cała moja kondycja została pochłonięta przez covidową  czarną dziurę.😪

    Dobrej wiosny! Niech przyniesie nadzieję!

🌞🦋🌷


5 komentarzy:

  1. Niestety, ale covid zabiera siły....
    No ale pomalutku, pomalutku do przodu... Codziennie coraz więcej kroków sobie zaplanuj.
    :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jagódko, bardzo się staram wrócić do formy. W niedzielę udało mi się przejść ponad 7 kilometrów. Wprawdzie pomalutku i z przystankami, ale jednak.

      Usuń
    2. Wszystko w porządku Halinko?
      Zapraszam do siebie na ucztę tulipanową...:-)

      Usuń
  2. Z każdym dniem będzie lepiej.
    Może niekoniecznie pogodowo, bo coś się w aurze ma zmienić od jutra, ale miejmy nadzieję, że to tylko chwilowe jest. Jak i ta niemoc po covidzie.
    Sił życzę i ściskam mocno❤️

    OdpowiedzUsuń
  3. Też mam taką nadzieję. Tym bardziej, że w kwietniu będę miała trochę zajęć, którym chciałabym sprostać.
    Buziaczki❤

    OdpowiedzUsuń