Dziś jeszcze można mówić i pisać o wyborach. Zwykle unikam tematów związanych z polityką, ale dziś "muszę, bo się uduszę", jak śpiewał klasyk. Emocje biorą górę.
Rządowej szczujni ani nie słucham, ani nie oglądam od ośmiu lat. Czasem docierają do mnie jakieś szczątkowe wypowiedzi ichnich "redaktorów" czy innych "bossów" i to wystarczy, żeby nie przestać się dziwić, że tak można. Tak kłamać, manipulować faktami, słowami i ludźmi, którzy tego słuchają. Nie przestaję się dziwić emerytom, którzy widzą trzynastkę i czternastkę, a nie widzą paragonów w sklepie czy aptece. I tych, którzy mówią "ja tam po sądach nie chodzę " i "w ciąży już nie będę ". Czyli moja chata z kraja.🙈
Boję się najbliższego poniedziałku. Mam w rodzinie żołnierkę i policjanta. Myślimy tak samo. Co zrobią, gdyby?... Jakie mogą być tego konsekwencje?...
Na pewno w poniedziałek będzie wielu szczęśliwych, pełnych nadziei i bardzo wielu zawiedzionych.
W której grupie będziesz?
Szczęśliwej niedzieli i szczęśliwego nowego roku, dekady, przyszłości. 🇵🇱🍀
I ja boję się poniedziałku...
OdpowiedzUsuńStokrotka
Dołączam do grupy posranych ze strachu...
OdpowiedzUsuńTo jest nas już trzy...
OdpowiedzUsuńJa oczywiscie nie biore udzialu w waszych wyborach ale sledze i zycze by poszly wedlug zyczen wiekszosci do ktorej nalezysz.
OdpowiedzUsuńMocno trzymaj kciuki!❤️✌️
OdpowiedzUsuńTeż tego nie rozumiem. Nieporozumienie.
OdpowiedzUsuńKasia Dudziak