niedziela, 29 października 2023

116 Wiecej pamięci, mniej śmieci

 Poszliśmy z mężem na cmentarz. On w celach służbowych, bo 1 listopada niebawem i tradycyjnie coś na ten temat musi się w prasie ukazać. Ja spacerowo. Ludzi na cmentarzu tylko trochę więcej  niż w zwykłą niedzielę, za to dużo więcej straganów z chryzantemami, zniczami i stroikami. Kolejek nie ma, bo to jeszcze dwa dni do święta.  

W tym roku nie pojadę  na groby Rodziców,  bo pracuję przed i po pierwszym. Poza tym jakoś nie mam ochoty na rodzinne spotkania. U kuzynki będzie ruch jak na lotnisku - goście, dzieci, hałas, a ja potrzebuję ostatnio ciszy i spokoju.  Nie jadę, więc kuzynka zadba o wygląd grobów ciotki i wujka. Zanim zdążyłam pomyśleć,  już dzwoniła z informacją, że  zamówiła dwie duże chryzantemy, a ja muszę zdecydować, jakie mają być stroiki. Bo muszą być, żeby nie wyglądało "biednie". A nie może być biednie, bo "groby są tuż przy alejce i jak ludzie będą szli, to popatrzą i będą gadać".🙈 

Co roku obiecuję sobie, że tym razem to już na pewno będę asertywna i nie ulegnę. A potem daję się zakrzyczeć. 


10 komentarzy:

  1. "Uroki" małych miejscowości.
    I to nie tylko w Polsce
    Polecam "Ominąć święta" Grishama, humorem rozbraja ten brak asertywności.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie odczuwaj ambarasu z tego powodu - chocby skromnie, nie na pokaz, jakims gestem okazujemy pamiec. Swieczka, kwiatek to najprostszy i taki ze nikt nie zarzuci iz na pokaz.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana! Gdybym była na miejscu, na pewno bym tak zrobiła. Niestety, muszę się liczyć z tym, że plotki o tym jak to żałuję pieniędzy na "ozdobienie" grobów bliskich trafią w moją kuzynkę i to ona będzie uważała za stosowne na nie reagować. Życie w małej społeczności rządzi się swoimi prawami.🤷‍♀️
    Pozdrawiam. ❤️

    OdpowiedzUsuń
  4. No niestety ludzie nie maja odwagi byc soba... bo wtedy spotykaja sie z duza krytyka.
    /Halinko psuje mi sie cos w komorce i nie wpisuja mi sie polskie litery/.
    Ucalowania od Stokrotki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawa przed tą krytyką, która spadnie - niejako w zastępstwie- na moją kuzynkę, powoduje, że zgadzam się na gromadzenie na grobach moich Rodziców plastikowych śmieci. Wiem, że jej ludzie powiedzą, co myślą o "biednej" dekoracji grobów i ona będzie się za mnie tłumaczyć. W ten sposób staję się kołtunką. 🙈

      Usuń
  5. Halinko, nie jesteś kołtuna tylko za bardzo martwisz się o innych...Niestety to samo kołtuństwo widzę i w mojej rodzinie. Mój kuzyn ozdobił grób naszych dziadków i swojego ojca napiętymi gałęziami z iglaków z własnego ogrodu, wyglądało to pięknie i naturalnie , ale inna kuzynka podniosła wrzask, ze co to jest, jak on mogł takie śmieci dać na grób, a gdzie kwiaty, gdzie ozdoby , co ludzie pomyślą i pojechała zarzucić grób po swojemu. Brrr! I to samo robi moja mama z grobem taty. Póki ona żyje, toleruje ten kolorowy śmietnik, ale wierz mi , tylko z tego powodu, ze dla niej byłaby to tragedia , gdyby grób wyglądał "za biednie" . Moje i jej pojęcia piękna bardzo się różnią. Coraz mniej obchodzi mnie " co ludzie powiedzą", a coraz bardziej obchodzi mnie , aby żyć w zgodzie z własnym sumieniem i nie poddawać się presji społecznej. Wyjątek robię dla mamy i osób starszych. Ściskam cię mocno Asia

    OdpowiedzUsuń
  6. Ojej przepraszam za błędy, literki mi pouciekały! :) Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asiu, zgadzam się z Tobą w pełni. Za rok będę na grobach rodziców i na pewno będzie "biednie".
      Ściskam Cię mocno!❤️

      Usuń
  7. Wydawałoby się, że jako jedyna córka nie muszę się przejmować "ozdabianiem" grobu rodziców. Rzadko, bardzo, chodzę na ten grób (ostatnio niestety przy zbyt wielu "okazjach" innych pogrzebów, wtedy zawsze). Zapalam wkłady w zniczach, które tam stoją. Ale ostatnio, na 5 rocznice śmierci taty, kuzynostwo, najbliżsi, byli tam i "zrobili porządek". No, ładnie, tylko jeden kulturalny stroik, taki papierowy i 2 znicze. Ale czy powinni wyrzucić wszystkie moje pozostałe znicze? To takie nieekologiczne. Chyba mam prawo zapalać nowe wkłady w starych zniczach, nawet jeśli ich tam stało 10? To moja jedyna fanaberia. Ten grób jest akurat z dala od szacownych kwater, nikt tam nie zagląda, poza rodzinką (co przykre). Więc "mój jest ten kawałek" ziemi. I tylko w tym roku, tuż przed 1.11., w taty 100 urodziny, postawiliśmy na grobie donicę z drobnymi chryzantemami i znicze, całą rodzinką. Taka miałam potrzebę. A kiedy znów tam trafię? Nie mam pojęcia...Oni są w moim sercu, mnie ten cmentarny kamień zupełnie nie jest potrzebny...
    Ale cóż, małe miasteczka rządzą się innymi prawami, ja to wiem i Ty też doskonale.
    Uściski Halinko!

    OdpowiedzUsuń