niedziela, 1 czerwca 2025

180 Chciałam...

 Dzieciństwo i wczesną młodość przeżyłam bez świadomości,  że może być inaczej. Byłam dzieciakiem, nastolatką i bardziej interesowały mnie książki, teatr niż polityczna rzeczywistość, w której żyję. Najpierw piszczała w domu powojenna bieda, potem wiadomo co, ale była rodzina, przyjaciele i było fajnie. 

Przeżyłam zmianę systemu,  ze wszystkimi problemami tamtego czasu. 

Pochowałam Rodziców i wiele bliskich, kochanych osób. Potem tragiczny dla mnie rozwód. Kochałam bezwarunkowo i do końca nie mogłam zrozumieć, że to się naprawdę dzieje.

Na szczęście pojawił  się ktoś, kto podał mi rękę i wszystko zaczęło się układać. Wróciła nadzieja. Może już nie taka młodzieńczą, entuzjastyczna,  ale spokojna, rozsądna i wyważona. Doswiadczenia robią swoje. W domu, w rodzinie nastał czas spokoju, zaufania, pewności. 

Ciągle miałam nadzieję, że i w kraju nastanie taki czas, że będzie można żyć spokojnie. Niestety... 

Mam niemal 70 lat i być może kolejnych wyborów nie doczekam. Strasznie mi żal, że nie dana mi jest normalność. Życie ucieka i znikąd nadziei. Upadły obyczaje, większość ludzi w głębokim poważaniu ma wartości. 

W takim kraju, z takimi ludźmi będą żyć moje Wnuki.  Kolejny raz jestem strasznie rozczarowana.

Łza się w oku kręci.😪

 

15 komentarzy:

  1. Nie mam dzieci i nie spada na mnie troska o następne pokolenie. Ale chyba rozumiem, złość miesza się u mnie ze smutkiem. Cóż, jednak, między takimi ludźmi żyję, nic więcej im pomóc nie mogę, tylko sama mogę robić, jak należy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam już dość tego, że ciągle muszę żyć w oceanie głupoty, cwaniactwa, poniżania ludzi.

      Usuń
  2. Też czuję wstyd i rozczarowanie, skoro nie mogę wyjechać, to wybiorę emigrację wewnętrzną, większość jednak głosuje za cwaniactwem i prymitywizmem. Szkoda, że nie jesteśmy państwem federacyjnym.

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja emigracja wewnętrzna trwa od lat. Miałam nadzieję, że choć na stare lata będę mogła odetchnąć. 😪

    OdpowiedzUsuń
  4. mnie ogarnął niesamowity smutek...
    ściskam

    OdpowiedzUsuń
  5. Już wiesz, że jestem po tej samej stronie. Nie wiem, czy pamiętasz, że Krafftówna śpiewała kiedyś: „Uśmiechnij się, jutro będzie lepiej!”…

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A Młynarski nawoływał, żeby robić swoje...
      Jestem na etapie niewłączania telewizora.

      Usuń
  6. Podobne emocje przechodzilam przed naszymi prezydenckimi wyborami - jednak u mnie wyszly po mej mysli a co wiecej tak druzgocaca przewaga ze wyraznie bylo widac czego amerykanie pragna i czego maja dosc.
    U Ciebie stalo sie inaczej. Pamietaj jedno maskokropko - pomimo to a nawet na przekor nie pozwol by Twe osobiste i rodzinne zycie przez to cierpialo, ono musi isc naprzod.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam pojęcia, dlaczego Amerykanie poparli akurat tego kandydata. Wasz kraj - wasze sprawy i wybory. Ja byłam bardzo ciekawa jak Trump poradzi sobie z wojną w Ukrainie, bo był bardzo pewny siebie. No i wyszło, jak wyszło.
      Jasne - życie toczy się dalej.

      Usuń
  7. Państwo będzie istnieć takie czy inne. Nie rozpaczaj, bo przeżyłyśmy gorsze czasy.
    W niedzielę byłam jeszcze w Islandii i cały maj, to się wyłączyłam z polskich spraw. Ale głosowałam dwa razy. Również szkoda mi Rafała i naszych proeuropejskich ideałów, ale potem ogarnęła mnie złość na sztab wyborczy, który nie kontaktował się ze wszystkimi grupami docelowymi, a spotkanie z Mentzenem potraktował już jako pewną wygraną. Taki był entuzjazm. Elita sobie odpuściła te wybory, bo nie wierzyła w przegraną. Nie mogę słuchać Hołowni, bo to też jego wina, że w ogóle startował. Podważał często racje Rafała.
    Mamy pracę i róbmy swoje. My w naszej szkole organizujemy Dzień otwarty. Ja z dzieckiem przywracam do życia mieszkanie opuszczone prawie dwa lata.
    TV też nie oglądam, bo programy mi nie odbierają, dziś ma przyjść gość od ustawienia.
    Wspaniała pogoda. Głowa do góry!

    OdpowiedzUsuń
  8. Te gierki na lewicy pokazują, na czym komu zależy. Każdy chce kręcić swoje lody, a przy okazji podcina nogi drugiemu. Ech...

    OdpowiedzUsuń
  9. Halinko - jestem przerażona, bo przecież jako kraj straszliwie się cofamy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podzielam Twoje przerażenie. Zrobiło się strasznie.

      Usuń
    2. Strasznie, to dopiero będzie. No cóż, na głupotę nie ma rady (myślę tu o wyborcach). kto im takich bredni nawinął na uszy, że nawet sutenerstwo i złodziejstwo nie docierają do nich? Dociera buta i pycha. To się prostaczkom podoba. Lubią być "pod butem". Ja też cały poniedziałek powyborczy byłam nie do życia...

      Usuń