sobota, 28 czerwca 2025

185 Sesja, sesja i po sesji

 Kolejna sesja egzaminacyjna za mną. Zaczęło się w środę przygotowaniem sal. Na szczęście tym razem mnie to ominęło, bo miałam zajęcia.  Za to w sobotę zaczęliśmy przed siódmą rano, a skończyliśmy około 19.00. Niedziela to końcówka egzaminu ustnego, więc około południa przenieśliśmy się do "bazy'', czyli do naszej szkoły. Dopiero tam zaczęła się mozolna robota, którą skończyłyśmy w piątek rano.

Hania z bloga "W środku niczego" napisała, że taka forma egzaminu i sposób oceniania zniechęca ją, bo to urawniłowka. Ja mam inne zdanie na ten temat. Po pierwsze na każdym poziomie wymagane są inne kompetencje, które szczegółowo opisane są w Dzienniku Ustaw. Nikt nie może być zaskoczony wymaganiami. Sprawdzane są wszystkie aspekty znajomości języka: słuchanie ze zrozumieniem, rozumienie czytanego tekstu, znajomość gramatyki oraz pisanie krótkich tekstów użytkowych i dłuższego tekstu oficjalnego lub prywatnego. Uzyskanie certyfikatu na poziomie B1 to drzwi do uzyskania karty pobytu, karty rezydenta czy starania się o obywatelstwo, B2 jest wymagany przy podejmowaniu studiów na polskich uczelniach, C1 daje możliwość studiowania za darmo. Ludzi starających się o te dokumenty jest bardzo wielu. I nie są to tylko Ukraińcy, chociaż ich jest najwięcej. Są Azjaci, Afrykańczycy, Niemcy i Rosjanie.  Są wśród nich ludzie z wyższym wykształceniem i bez wykształcenia, starsi i młodsi - wszyscy, którzy swoją przyszłość wiążą z Polską. Wymagania są takie same wobec wszystkich, ale dotyczą tylko codziennego języka. Nikt nie wymaga od zdających cudów. Chodzi o to, żeby w każdej życiowej sytuacji dał sobie radę - w urzędzie, w sklepie, u lekarza czy w szkole swojego dziecka. Kiedy idę do sklepu, chcę, żeby kasjerka mówiła do mnie poprawnie po polsku. Tego samego wymagamy od  opiekunki w żłobku, pielęgniarki w szpitalu i wszystkich obcokrajowców, których codziennie spotykamy. Żyjemy w takich czasach, kiedy ludzie wędrują po świecie w poszukiwaniu lepszego życia  i jeśli chcą u nas pracować i płacić podatki, to muszą uczyć się polskiego. Uczyć się systemowo, żeby rekruter przyjmujący kogoś do pracy, miał przynajmniej wstępną informację, czy w ogóle warto taką rozmowę zaczynać. 

Bardzo szanuję swoich kursantów, bo nasz język jest trudny nawet dla innych Słowian, a co dopiero dla Węgra czy Filipińczyka.

Wyniki sesji będą znane prawdopodobnie  za 2-3 miesiące, bo po drodze od napisania do wręczenia certyfikatu jest jeszcze sporo trudnych procedur.

Jeśli chcecie zobaczyć, jak taki egzamin wygląda wejdźcie   na   https://certyfikatpolski.pl . Znajdziecie tam testy i klucz do sprawdzania. Kto zda na 100% ? Wypracowanie mogę Wam  sprawdzić fachowo, zgodnie z obowiązującymi zasadami, których na stronie nie ma. 😀

Niestety, nie tylko egzaminem żyłam i ciągle żyję. Ale o tym pewnie innym razem, bo dziś nie mam siły. Za bardzo ściśnięte mam gardło...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz