sobota, 3 lipca 2021

53. Po pół roku

  Czasem coś wyjmuje ze mnie baterie i spowalnia życie. Energii starcza jedynie na najbardziej  niezbędne czynności. Tym razem było podobnie. Choć nie do końca, bo dziwnym trafem udawało się zachować zewnętrzne oznaki normalnego funkcjonowania. Tylko wnętrze było tępe i nijakie. Który to już raz? Nie liczę  nie ogarniam, wypieram, jak matematykę w szkolnych czasach.😉 Ale wracam do normy. Może to lato, a może wkurzenie  i bezsensowne walenie głową w mur w nie swojej sprawie powodują reaktywację?

Pewnie już nikt tu nie zagląda, bo i po co, ale sama dla siebie spróbuję czasem coś napisać.  

5 komentarzy:

  1. Halinko - ja zaglądam co kilka dni!!!!
    Bardzo się cieszę, że się wreszcie odezwałaś:-)
    A z tymi siłami to wszyscy tak mamy, tzn. coraz ich mniej...
    Przytulam najserdeczniej!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zagląda. Nawet jak nie pojawia się post, bo może jakaś usterka w powiadomieniach. Ale i myśli, czy wszystko w porządku…Dobrze, że jesteś. I ze masz potrzebę pisania.
    Ściskam mocno😘😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziwna godzina mi wyskoczyła, bo wydaje mi się ze to niedzielny poranek jest 😀

      Usuń
  3. To nie komputer, tylko ja miałam usterkę. Mam nadzieję, że została skutecznie usunięta.
    Dziękuję, że jesteś!

    OdpowiedzUsuń