Czasem coś wyjmuje ze mnie baterie i spowalnia życie. Energii starcza jedynie na najbardziej niezbędne czynności. Tym razem było podobnie. Choć nie do końca, bo dziwnym trafem udawało się zachować zewnętrzne oznaki normalnego funkcjonowania. Tylko wnętrze było tępe i nijakie. Który to już raz? Nie liczę nie ogarniam, wypieram, jak matematykę w szkolnych czasach.😉 Ale wracam do normy. Może to lato, a może wkurzenie i bezsensowne walenie głową w mur w nie swojej sprawie powodują reaktywację?
Pewnie już nikt tu nie zagląda, bo i po co, ale sama dla siebie spróbuję czasem coś napisać.
Halinko - ja zaglądam co kilka dni!!!!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że się wreszcie odezwałaś:-)
A z tymi siłami to wszyscy tak mamy, tzn. coraz ich mniej...
Przytulam najserdeczniej!!!
Obiecuję poprawę.😉😘
UsuńZagląda. Nawet jak nie pojawia się post, bo może jakaś usterka w powiadomieniach. Ale i myśli, czy wszystko w porządku…Dobrze, że jesteś. I ze masz potrzebę pisania.
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno😘😘
Dziwna godzina mi wyskoczyła, bo wydaje mi się ze to niedzielny poranek jest 😀
UsuńTo nie komputer, tylko ja miałam usterkę. Mam nadzieję, że została skutecznie usunięta.
OdpowiedzUsuńDziękuję, że jesteś!