We wtorki pracuję od godz.15.00, więc przed 14.00 wychodzę z domu, żeby spokojnie dojechać, dość i przygotować się do zajęć. Dziś o 14.39 dostałam esemesa, że moje dwie panie nie przyjdą. Tak po prostu. 😀 Kolejną lekcję mam o 16.30, więc siedzę, czekam. Ten kursant się pojaei, bo mama go pilnuje. O 18.30 przyjdzie grupa A1. Ciekawe, ile osób przedłuży sobie święta?
To taka mała plaga... niestety jest też tak, że w niektórych kulturach punktualność i niezawodność nie są cnotami, i nic nie zrobisz. Trzymaj się, najlepiej czytając w ramach relaksu.
OdpowiedzUsuńTak, wiem. To cecha ludzi południa. Akurat te dwie panie pracują na nocnych zmianach i po prostu zaspały. Zwykle przychodzą punktualnie. Ale mogły ocknąć się godzinę wcześniej. 😉
UsuńU mnie zaskoczenie, bo piekarze przedłużyli sobie święta. A czerstwy chleb po świętach… szkoda gadać!
OdpowiedzUsuńFaktycznie, takie coś potrafi zaboleć. Niefajnie, że mają klientów w głębokim poważaniu.
UsuńW szkole językowej tak niestety często bywa, że ludzie odwołują. Przy płatności z góry mamy zasadę pobierania pieniędzy za lekcje odwołaną w ostatniej chwili. Wtedy nauczyciel też jest opłacony. To dotyczy zajęć indywidualnych, lub mini-grup.
OdpowiedzUsuńAle nauczycielowi też zdarza się odwołać w ostatniej chwili. Nie możemy grupy odwołać, musimy zorganizować zastępstwo, ale indywidualne tak. Wtedy na lekcje grupowe idzie nauczyciel zabrany z lekcji indywidualnej.
Ja pamiętam jak parę lat temu , po jakiejś imprezie, odwoływałam zajęcia grupowe, które były o 7:00 rano, a nawet o 6:30, ale to było w ich zakładzie pracy, oni i tak byli już u siebie. Firmowe zajęcia były bardzo elastycznae. Przypomniało mi się jakie to były fajne czasy.
Na szczęście nie zajmuję się finansową stroną kursów.To robota właścicielki. Rzadko zdarza się, że ktoś odwołuje lekcję. Raczej proszą o przeprowadzenie zajęć on line. Czasem bywa, że ktoś z grupy nie przyjdzie, ale zawsze uprzedzają o swojej nieobecności odpowiednio wcześnie. Dlatego nieco zaskoczyła mnie wtorkowa sytuacja.
UsuńNauczanie to specyficzna praca. Jako wnuczka nauczyciela, córka nauczycielki, siostra nauczycielki uniwersyteckiej, żona nauczyciela i matka nauczyciela... trochę o tym wiem...
OdpowiedzUsuńChyba mi wierzysz?
Serdeczności Halinko :-)
To bardzo specyficzna praca. Dziwię się, że żyjąc wśród nauczycieli, udało Ci się zachować zdrowie psychiczne.😉
OdpowiedzUsuńTak całkowicie zdrowa psychicznie to ja nie jestem :-))
UsuńWitam w klubie! 😘😘😘
Usuń